wtorek, 21 sierpnia 2012

488. Dziadek Dream-Dandy- nowym doradcą Ursusa

http://www.chat-mainecoon.com/pages/reproducteurs/dandy2.htm
 -Ursusiku, tu Twój Dziadek Dream-Dandy. Po ostatnich jakże smutnych wydarzeniach, kiedy Twój Pradziadzio Pavarotti i Twoja Mama Emilka przeszli na drugą stronę Tęczowego Mostu, postanowiłem przejąć tzw. pałeczkę i od tej pory być Twoim mentorem, doradcą w sprawach kociożyciowych i Olbrzymim Przyjacielem. Oczywiście jeśli chcesz. Pavarotti był moim Tatą, a Emilka córką, więc sam rozumiesz, że i dla mnie ta sytuacja okazała się ciosem w samo maine coonowe serce. Bo stracić dwie tak drogie kocioosoby, w tak krótkim odstępie czasu, na pewno do przyjemnych nie należy. Pomyślałem,  że nie ma co zawracać pędzelków Twoim Pradziadkom, czyli Radio-Gadze i Countdownowi, czy  Prapradziadkowi Calvinowi ze względu na ich wiek, a z kolei Twój Tata Consul ma tyle pracy przy przekazywaniu maine coonowych genów w hodowli, że nie podołałby czasowo.  Ale od czego ma się Dziadka? Poza harówkami za wiele nie robię, mimo że również zostałem kotem hodowlanym, to mimo to zagospodaruję moją energię dla Ciebie. Co prawda mieszkam we Francji, niedaleko Paryża, ale to nic, od czego mamy kociorvetty, samoloty linii Muf-UR lot oraz telefony kociokomórkowe, skype i inne wynalazki. 
Link do hodowli: http://www.chat-mainecoon.com


U: -Dziadku, bardzo się cieszę z Twoich odwiedzin i Twojej propozycji. Oczywiście, że chcę, abyś był moim nowym mentorem i doradcą, jak niegdyś Pradziadzio Pavarotti. W końcu przestanę się smucić. Mamusia też na pewno by się ucieszyła.

8 komentarzy:

  1. Najważniejsze to mieć bratnią kocioduszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihihi, widzę, że powoli koleżanka używa kociego słownictwa, oby tak dalej :)))

      Usuń
  2. Ursusie...gratuluje taaakiego doradcy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję proszę Pani :)), Dziadzio to poważna kociobistość :)

      Usuń
  3. Moja kochana Lucky tez juz chyba jest za TM :( Bardzo to smutne dla mnie, bo nie mam teraz towarzysza do zabaw, wieczornych gonitw, itd. I w ogole, ona była starsza ode mnie i zawsze udzielała dobrych rad. Niby sie nie lubilismy, ale tak naprawde przepadaliśmy za sobą. Pańcia wciąż przeżywa jej stratę :( Rudi

    OdpowiedzUsuń
  4. Rudi, współczujemy Wam bardzo, żal nam tego, że nie ma Lucky, a najsmutniejsze dla Twojej Pani moze być to, że nie ma żadnych wieści, co mogło stać sie z Lucky. Bo jednocześnie Lucky moze żyć, a moze być juz za Teczowym Mostem i ta niepewność męczy...Moze zapoznanasz jakiegoś kociego sąsiada i po czasie trochę sie z nim pobawisz? Pozdrawiamy Ursus i Mufasa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam tu zadnego kociego sąsiada, same psy, a nie chciałbym spotkać takiego. Wczoraj wyszedłem sobie, jak Pańcia wchodziła do domku, ale po krotkim czasie, pancia mnie złapała. Na szczęscie nie zdązyłem wejść na drzewo i po blaszanym dachu przejść do sąsiadów. Na szczęście dla Pańci:) A muszę dodać, ze tam od tych sąsiadów juz parę kroków na ruchliwą ulicę. Lucky nigdy nie kierowała się w tą stronę, gdzie ja od razu idę. Chdziła sobie na ogrody, ktore tez mamy w poblizu, ale mnie tam nie ciągnie, a szkoda, bo tam tyle drzew i Pancia na pewno by mi pozwiliła tam przebywać.
    Jeszcze napiszę dlaczego Pańcia mysli, ze Lucky juz nie ma z nami. Otóż koty nie uciekają z domków, chocby były najgorsze. Czasami widzi sie koteczki chude, ze tylko na tych biedakach skóra i kości, a one nie uciekają, o ile ktos ich nie wywiezie np. do lasu. Dlatego pańcia uwaza, ze w tym domu Lucky stało się coś złego :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Rudi, nie kieruj się w żadne niebezpieczne rewiry, bo wiesz źli ludzie nie śpią i zawsze znajdzie sie ktoś, żeby Cię skrzywdzić. Znamy to z doświadczenia, a Luna najbardziej. Szkoda, że nie ma Lucky przy Tobie, bo z pewnością pilnowałaby Cię...:)

    OdpowiedzUsuń