niedziela, 12 lutego 2012

440. Ursusik w berecie




  Zdaje się, że Pani Zima nie zamierza jeszcze odchodzić! Jak tak dalej pójdzie, to niebawem stanę się członkiem antyzimowego klubu domowego, w którego skład wchodzi Mufasa i Pańcia. A przecież mnie nie przystoi i jaki to byłby wstyd! Co by sobie pomyśleli moi zacni Przodkowie, a zwłaszcza Pradziadzio Pavarotti?! Choć mróz odpuszcza, to jednak ja Olbrzymo postanowiłem chronić moją głowę i pędzelki w szczególności, przy pomocy berecika! Skoro sąsiadka Luna paraduje w swoich białych skarpetkach i żabociku, to nie będę przecież gorszy. Zadbałem też, aby mój maine coonowy znak "M", był widoczny, abym mógł go dumnie prezentować. A te nietuzinkowe nakrycie kociej głowy pochodzi z limitowanej kolekcji zimowej Ursusa Versacze i Rusek na pewno mi pozazdrości takiego niebieskiego luksusu.... 




Bez komentarza Drodzy Czytelnicy, hmm...  



Kot_Ursus
13 łapek (comments)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz