czwartek, 26 listopada 2009

282. Filemoncia, ciąg dalszy...



  Nie boję się, ani tego małego Niebieściucha, ani tej włochatej Kupy Kłaków, to też dalej  posiedzę sobie u nich na blogu. Te dwie Kreatury zajęte swoimi sprawami, najczęściej związanymi z harówkami w różnych miejscach, z pewnością nie spostrzegą, że w ostatnim czasie włamuję się do ich kociego pamiętnika. Mam swoje zdanie, rządzę się i rozstawiam wszystkie koty po kątach. Słowem: silna ze mnie kociobowość i nikt nie jest w stanie ze mną wygrać. Nikt z kotowatych, bo przy tych Ludziach jestem delikatną i milusią Kocią Damą, pieszczoszkiem i mruczakiem w jednym. Mam im co prawda za złe, że sprowadzili sobie Mufasę i Ursusa, ale ile można się na nich gniewać i obrażać? Szkoda mojego kociego życia. Ale mimo że staram się im wybaczyć ich błąd, bo to w końcu tylko homo sapiens ;) ,wciąż noszę w sobie resztki urazy za obecność Ruska i tego kotamerykańskiego Żarłoczka w ich domku. To jest silniejsze ode mnie! Kiedy sobie pomyślę, że te dwa kocury pozajmowały mój fotelik, okrzykując go tronem i codziennie są tuleni i głaskani przez ich Ludzi oraz ucinają sobie drzemki w ich nogach, a podobno ten Olbrzym ładuje się do łóżeczka na poduszkę i żąda, aby go przykrywać kołderką i mruczy jak traktor, to zaczynam się poważnie denerwować. Pocieszam się jednak tym, że ci Ludzie myślą o mnie, często mnie wspominają i zachowali mnie w swoich sercach.
Potrafiłam dostosować się do każdych warunków, nawet spanko w pudełku na poduszeczce nie sprawiało mi problemu...

Spanko, a właściwie harówkę na niebieskim kocyku również dobrze wspominam...

Czasem sprawy przedstawiały się dość okrągło czy kuliście 

Na foteliku-niezapomniane chwile...

Wspomniane drzemki z Panem tych kocich kreatur...Bezcenne....



Potrafiłam dostosować się do każdych warunków i przybrać odpowiednie kształty, aby być tylko blisko Pana tych dwóch kocurów... 



A ja wyczułam, że Ludzie Mufasy i Ursusa chcieliby zadedykować mi wiersz:

Kot

Na małej wysepce, w oceanie dalekim, dalekim
mieszka mądry biały kot, co się pokłócił z człowiekiem;
mewa mu śpiewa,
a on na słońce poziewa;
morze mu szumi,
a on wszystko rozumie,
i wychodzi co dzień daleko nad wodę, po długim koralowym pomoście,
patrzeć, wyczekiwać, czy nie jadą, nie płyną, nie lecą nieznajomi,
wędrujący goście.

Kazimiera Iłłakowiczówna
Rymy dziecięce, Wydawnictwo Poznańskie 1986
Kot_Ursus
26 łapek (comments)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz