wtorek, 3 listopada 2009

272. Prapradziadzio Don Juan [*]


 Nawiązując do niedawno obchodzonego Dnia Wszystkich Świętych, chciałbym na chwilę pomruczeć Wam drodzy Czytelnicy o moim -jednym z ośmiu- prapradziadków, który w styczniu tego roku przeszedł na drugą stronę Tęczowego Mostu. Nazywał się Don Juan, ale zanim dowiedziałem się o Jego śmierci, planowałem Wam Go przedstawić i zapoznać się z Nim. Zamierzałem wyrazić mój podziw, iż noszę geny kolejnej kociobistości, jednak nie zdążyłem zaprosić prapradziadka do naszego bloga. Pani pomogła mi Go odszukać, lecz było już za późno. Przeczytaliśmy, że Don Juan, a imię piękne posiadał, po usunięciu zęba, po którym to zabiegu wystąpiły komplikacje, ku wielkiej rozpaczy Jego Ludzi, musiał zostać uśpiony....Nam też łezka zakręciła się w oku...






Śpij snem spokojnym, nieskończonym
moc marzeń sennych niech ci wzlata
Tam, gdzie w Krainie Wiecznych Łowów
schowane wszystkie myszki świata...


Fragment wiersza autorstwa Leona Bodnara
http://www.miau.pl/poems/l.php
Kot_Ursus
34 łapek (comments)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz